niedziela, 23 lutego 2014

Recenzja XXII: Joanna, Z Apteczki Babuni, Balsam nawilżająco - regenerujący

Co obiecuje producent?
Balsam nawilżająco – regenerujący dzięki zawartości składników naturalnych i pielęgnujących, działa na włosy odżywczo i poprawia ich kondycję. W rezultacie otrzymasz:
  • włosy nawilżone o zdrowym wyglądzie,
  • milsze w dotyku i bardziej lśniące,
  • łatwe do układania i rozczesywania.

Opakowanie: butelka z białego plastiku, nie widać ile produktu zostało w środku. Graficznie niezbyt mi się podoba – ładniejsza była w poprzedniej wersji (brązowa, niska, pękata buteleczka). Naklejki się nie ścierają. Zamknięcie na klik, nic się nie zacina, nie odpada. Otwór trochę za duży jak na konsystencję balsamu – nieraz wylałam więcej niż chciałam.

Zapach: chyba największa zaleta. Naprawdę czuję miód i mleko, jest słodki, może troszkę chemiczny. Ulatuje niedługo po aplikacji, ale może to dobrze, bo na dłuższą metę mógłby być denerwujący.

Działanie: naczytałam się wiele dobrego o tej odżywce. Kupiłam ją zachęcona również tym, że jest zgodna z regułami CG i miałam nadzieję, że sprawdzi się na moich falach.
Balsam trochę ułatwia rozczesywanie, nadaje włosom objętości. Rzeczywiście poprawia skręt fal. Niestety na tym kończą się plusy. Włosy po użyciu były spuszone, nieprzyjemne w dotyku, szorstkie, wysuszone... Tragedia. Używałam go na mokre, na wilgotne, na suche włosy – za każdym razem to samo. Bez spłukiwania ale też jako odżywka do spłukiwania. Stosowany od czasu do czasu jeszcze jako tako dał się przeżyć, przy codziennym użyciu miałam na głowie okropne siano.
Nawilżenie? Regeneracja? Niestety nic z tych rzeczy nie zauważyłam...

Skład:
aqua - woda
cetyl alcohol - alkohol cetylowy, emolient, działa natłuszczająco i wygładzająco, a także stabilizuje emulsję
cetearyl alcohol - alkohol cetearylowy, emolient, stabilizacja emulsji
Steralkonium Chloride - chlorek stearalkonium, antystatyk, konserwant, zapobiega elektryzowaniu się włosów, działa kondycjonująco
PEG-20 stearate – silikon rozpuszczalny się w wodzie, emulgator, substancja pianotwórcza, humektant
cetrimonium chloride - konserwant, antybakteryjny, ułatwia mycie i rozczesywanie
isopropyl alcohol - redukcja piany, bakteriobójczy, rozpuszczalnik, wysusza!
PEG-40 hydrogenated castor oil - silikon rozpuszczalny w wodzie, olej rycynowy w postaci chemicznie zmienionej, emulgator,
mel extract – ekstrakt z miodu
hydrolyzed milk protein - hydrolizat protein mleka, substancja filmotwórcza rozpuszczala w wodzie, zatrzymuje wodę, a więc nawilża, zmiękcza i wygładza; antystatyk – zapobiega elektryzowaniu
propylene glycol - glikol propylenowy (humektant, rozpuszczalnik, może podrażniać)
panthenol - panteol ,substancja łagodząca, prekursor witaminy B5
triethanolamineTrietanoloamina, chemiczny regulator pH, podrażnia, wysusza, wywołuje alergie
parfum - zapach
coumarin - zapach, może wywołać alergię
DMDM hydratoin - konserwant, może uwalniać formaldehyd podrażniający wrażliwą skórę. Nie należy używać w okresie ciąży i karmienia piersią
methylchloroisothiazolinone - konserwant, może wywoływać alergie i wpływać na układ nerwowy
methylisothiazolinone - konserwant, może wywoływać alergie i wpływać na układ nerwowy

Wydaje się niezły, pomijając 3 „brzydkie” konserwanty. Na początku składu mamy dwa emolienty. W środku 2 silikony zmywalne wodą. Ekstrakt z miodu, wygładzające proteiny mleka i pantenol. Wydawałoby się, że balsam rzeczywiście powinien działaś tak, jak obiecał producent. Niestety w środku znajdziemy też wysuszający isopropyl alcohol – być może to on robi z moimi włosami takie siano?

Wydajność: bardzo duża, co niestety w moim przypadku niekoniecznie było jego zaletą, ponieważ nie mogłam go zdenkować i się z nim męczyłam. Myślę, że nawet używany codziennie starczyłby na kilka miesięcy.

Cena i dostępność: odżywka jest bardzo tania, swoją kupiłam w Auchan za 5 zł. Można ją nabyć chyba w każdej drogerii, hipermarkecie, pewnie jest też dostępna w osiedlowych sklepach.


Podsumowanie: kolejny zachwalany kosmetyk się u mnie nie sprawdził ;). Cóż, zaspokoiłam swoją ciekawość, do balsamu oczywiście już nie wrócę. Mimo wszystko polecam go wypróbować. Naczytałam się naprawdę wielu pozytywnych recenzji o nim. To, że nie sprawdził się u mnie, nie oznacza, że u was też tak będzie. Za 5 zł warto spróbować, a w ostateczności zużyć do golenia nóg ;D.

piątek, 21 lutego 2014

Haul VII


Za każdym razem kiedy zabieram się do pisania posta z tej serii wydaje mi się, że wcale tak dużo nie kupiłam. A później gromadzę wszystko i okazuje się, że jednak jest jak zwykle... 

Dziś zakupy, które zrobiłam w przeciągu ostatnich dwóch miesięcy.



1) BeBeauty, płyn micelarny – kolejne opakowanie. Tani i dobry. Biedronka 4,39

2) Barwa, woda brzozowa w mgiełce – nareszcie jakieś rozsądne opakowanie dla wcierki. Używam jej już prawie dwa miesiące. Ładnie unosi włosy u nasady, pojawiło się po niej trochę baby hair. Niestety u mnie nie wpływa na zmniejszenie wypadania. Apteka dbam o zdrowie 5,79

3) Lancome, perfumy La vie est belle – moje ulubione, dostałam w prezencie na święta ;)

4) Yves Rocher, płyn micelarny Sebo Vegetal – darmowa próbka przy zakupach w drogerii. Bardzo ładnie pachnie, ale w działaniu nie jest dużo lepszy od biedronkowego.

5) Organic Shop, peeling kawowy do twarzy – ładnie pachnie, ma przyjemną kremową konsystencję. Niestety średnio zdziera naskórek, sprawdzi się u wrażliwców. Ekopiękno 14,99

6) Isana, oliwkowy balsam do ciała – zachwycona wersją kakaową kupiłam tę... I się zawiodłam. Okropnie śmierdzi, działanie takie sobie... Rossmann 9,99

7) Gloria, maska do włosów – została mi resztka maski Stapiz, a poza nią nie mam już ani jednak maski, czas więc na coś nowego. Drogeria Jaśmin 7,90

8) Ziaja, masło kakaowe, krem do twarzy – używałam go głównie po basenie w mroźne dni. A że tych było mało, a zima (mam nadzieję na dobre) odpuściła zużyję go raczej do stóp. Uwielbiam jego zapach! Rossmann, ok. 4 zł

9) Khadi, henna Cassia – moja pierwsza henna ;) Helfy 29,00

10) Receptury babuszki Agafji, krem do twarzy do 35 lat – lekki, przyjemny, delikatnie i ładnie pachnie. Skóra jest po niej matowa, ale też zadowalająco nawilżona. Ekopiękno 24,50

11) Saponics, wcierka – kończy mi się woda brzozowa, czas na coś nowego. Drogeria Jaśmin 12,90

12) Floslek, krem pod oczy arnikowy – od jakiegoś czasu przymierzałam się do zakupu kremu przeciwzmarszczkowego pod oczy. Z tą firmą mam dobre wspomnienia więc wybór padł właśnie na ten kremik. Dorgeria Jaśmin 18,90.

13) Isana, żel pod prysznic, masło shea i kwiat pasji – pięknie pachnie, dobrze się pieni i mało kosztuje. Tyle mi wystarczy. Rossmann 2,99

14) Barwa, szampon rumiankowy – do oczyszczania. Delikatesy 3,99

15) Timotei, odżywka precious oils – w miarę dobry skład, silikony mi nie przeszkadzają – na zimę w sam raz. Biedornka 5,99

16) Yves Rocher, minceur detox peeling do ciała – dobry, ale nie rewelacyjny. Jeszcze testuję. Kupiłam skuszona promocją – 19,50 (50% taniej)

17) Isana, urea krem do rąk (nie ma na zdjęciu) – znany i lubiany. Rossmann 4,99

czwartek, 20 lutego 2014

Recenzja XXI: Alterra, Szampon dodający objętości `Papaja i bambus`

Co obiecuje nam producent?
Wartościowy kompleks pielęgnacyjny z wyciągami z papai i bambusa doda włosom objętości i siły, wyciągi z mango otoczą je dodatkowo filtrem ochronnym. Włosy zyskają nową witalność od nasady aż po same końce, zostaną wzmocnione i zyskają większą objętość i odporność."
Opakowanie: Mała, poręczna buteleczka z neutralną grafiką. Jedyne co w niej denerwuje to zmywające się napisy po polsku.
Zapach: Piękny, landrynkowy, według mnie najlepszy spośród tej serii szamponów, który używałam. Nie utrzymuje się na włosach po myciu, ale jak dla mnie to zadanie dla odżywki a nie szamponu.
Działanie: Szampony Alterry działają dość podobnie. Dobrze myją, średnio się pienią, nie podrażniają, trochę plączą włosy. Ten szampon wyróżnia się tym, że nie powoduje u mnie efektu przyklapniętych, ulizanych włosów. Przez jakiś czas rzeczywiście obserwowałam zwiększoną objętość, później trochę się włosom znudził i nie działał już tak dobrze.
Skład:
aqua – woda
sodium coco – sulfate – substancja myjąca, podobno działa podobnie do SLES, ma tylko inne pochodzenie
lauryl glucoside – łagodna substancja pianotwórcza, osłabia drażniące działanie szamponu
cocamidopropyl betaine – substancja myjąca, łagodzi działanie SLES
lauroyl sarcosine – naturalny środek myjący
glycerin – gliceryna (humektant)
carica papaya fruit extract* - ekstrakt z papai
bambusa arundinacea leaf extract* - ekstrakt z bambusa, odbudowuje i uelastycznia włosy, antyoksydant, nawilża, pobudza produkcję kolagenu
mangifera indica fruit extract* - ekstrakt z mango, zawiera witaminy C i E, działa nawilżająco i kondycjonująco
citrus grandis peel oil - olejek eteryczny ze skórki grejfruta
hydroxypropyl guar hydroxypropyltrimonium chloride – antystatyk, ułatwia rozczesywanie, zapobiega elektryzowaniu, nadaje włosom miękkość
panthenyl ethyl ether – antystatyk
alcohol* - alkohol (rozpuszczalnik, konserwant)
parfum** - zapach
limonene** - zapach cytryny
linalool – zapach konwalii
geraniol** - zapach pelargonii
citral** - zapach
Skład jak zwykle podobny, różniący się tylko rodzajem ekstraktów I olejków. Dobry, ale nie oszukujmy się – nie jest to najdelikatniejszy szampon, jak często można o nim przeczytać. Mnie detergenty w szamponach krzywdy nie robią.
Wydajność: Konsystencja żelowa, ale szampon słabo się pieni, więc sporo go używałam jednorazowo. Starczył mi na trochę ponad miesiąc codziennego stosowania.
Cena I dostępność: Kosmetyk możemy nabyć tylko w drogeriach Rossmann, więc w małych miejscowościach może być ciężko go kupić. Regularna cena wynosi ok. 9 zł, ale bardzo często widzę go w promocji za jakieś 6zł.

Podsumowanie: Jest to trzeci szampon z tej serii, który używałam I jest to mój faworyt. Obecnie jednak używam rosyjskiego szamponu I jestem nim zachwycona. Gdybym jednak była zmuszona kupić coś “na szybko” wzięłabym albo ten szampon albo HiPP.

wtorek, 18 lutego 2014

Zużycia grudzień-styczeń

Luty się już kończy, a ja dopiero piszę o styczniowych zużyciach. Straszne mam zaległości, straszne...



1) Facelle sensitive, żel do higieny intymnej - kupiłam z myślą o myciu nim włosów, jednak dzybk okazało się, że spowodował nadmierne wypadanie. Zużyłam go zgodnie z przeznaczeniem. Żel ma fajną, dość gęstą konsystencję, bardzo wydajny i kosztuje grosze. Kupię ponownie.

2) Original source, żel pod prysznic raspberry&vanilla - bajecznie pachnie, ale ma dość leistą konsystencję i skończył się bardzo szybko. Dodatkowo te żele są dość drogie (w porównaniu z np. Isaną). Jeśli kupię to tylko w promocji.

3) Joanna Naturia, waniliowy peeling myjący - kocham te peelingi, są naprawdę dobrymi i tanimi zdzierakami. Pięknie pachną, kosztują koło 5 zł. Starczają na ok. 5 użyć, czyli na ponad miesiąc (peeling robię raz w tygodniu). Na pewno jeszcze kupię.

4) Alterra, szampon do włosów papaja i bambus - póki co najlepszy szampon Alterry jaki używałam. Pachniał landrynkami i jako jedyny nie powodował przyklapu. Rzeczywiście zwiększał objętość. Właśnie piszę o nim recenzję. Być może jeszcze kupię.

5) Exclusive cosmetics, krem do stóp antyperspirant - przyjemny. Jako antyperspirant sprawdził się znakomicie, działanie pielęgnujące dosyć słabe, ale nie używałam go regularnie. Kosztuje ok. 4zł, być może kupię ponownie.

6) Floslek, masło do ciała truskawka i poziomka - cudowny, najlepsze masło jakie miałam. Słodki zapach, doskonałe nawilżenie, szkoda, że jest dosyć drogi - aktualnie mnie na niego nie stać, ale chętnie kupiłabym go znowu.

7) Alterra, pomadka do ust - na ustach sprawdziła się dobrze, jako odżywka do rzęs - niestety liczyłam na lepsze rezultaty. Rzęsy niestety nic a nic nie urosły, ale stały się bardziej nawilżone i elastyczne. Kupię ponownie.


8) Nivea, odżywka do włosów Long Repair - o której ostatnio bardzo głośno. Kupiłam na zimę, aby ochronić włosy silikonami. Była w porządku, ale chyba jednak wolę pomarańczowego Garniera. Nie wiem czy kupię ponownie.

9) Olej kokosowy tłoczony na zimno - sprawdził się bardzo dobrze, ale na włosach używałam go zbyt krótko, żeby napisać recenzję - w kuchni okazał się równie dobry i szybko się skończył. Z pewnością kupię następne opakowanie!

10) Green Pharmacy, masło do ciała z różą piżmową i zieloną herbatą - dziwna konsystencja, zapach specyficzny, różany - jedni go pokochają, inni znienawidzą. Nawilżał w porządku, ale jest strasznie niewydajny. Nie kupię ponownie.

11) Barwa, szampon pokrzywowy - do oczyszczania włosów raz na dwa tygodnie. Tani i dobry. Teraz zamierzam kupić chelatujący szampon z Eva natura, więc nie wiem czy kupię ponownie.

12) Eveline, oczyszczający płyn micelarny do skóry wrażliej 3w1 - ani zły, ani dobry. Dobrze zmywał makijaż, nie podrażniał, ale raczej wolę ten Biedronkowy. Nie kupię ponownie.

13) Oceanic, AA Technologia Wieku 18+ Pielęgnacja Młodości, Krem matująco - normalizujący na dzień i na noc – baaardzo fajny krem, ale zdradziłam go ostatnio z kremem przeciwzmarszczkowym Babci Agafji i narazie raczej przy nim zostanę. Nie wiem czy kupię ponownie.

14) LadySpa, olejek arganowy - świetny, zachwycałam się nim TUTAJ. Kupię ponownie.

15) Soraya, morelowy peeling antybakteryjny do twarzy - bardzo dobry produkt. Duży, wydajny, dobry zdzierak do twarzy. Może być trochę za mocny dla wrażliwej skóry. Ładnie pachnie. Kupię ponownie.

poniedziałek, 17 lutego 2014

Recenzja XX: Garnier Fructis, Goodbye Damage - odżywka wzmacniająca

Witajcie w ten piękny, słoneczny i zupełnie niezimowy dzień ;).

Dziś nareszcie udało mi się dokończyć recenzję odżywki, o której jakiś czas temu zrobiło się dosyć głośno. Zapraszam :).
wybaczcie rozcięte opakowanie ;)

Opakowanie: Krzykliwie pomarańczowe, razi po oczach, wręcz trochę wieje tandetą. Jeśli chodzi o obsługę nie mam zastrzeżeń. Pod koniec musiałam je rozciąć, ale praktycznie przy każdej odżywce to robię.

Zapach: Fantastyczny! Słodki, owocowy, baaardzo przyjemny ;). Niestety nie utrzymuje się na włosach.

Działanie: odżywkę kupiłam w ramach ochrony włosów silikonami w czasie zimy. Nie zawiodłam się ;). Wspaniale dociąża i nawilża włosy, mniej się puszą, łatwiej się rozczesują. Są miękkie, mniej podatne na urazy mechaniczne, co jest ważne w tych trudnych miesiącach, kiedy narażamy włosy na szorowanie szalikami, płaszczami, torebkami, czapkami... Układały się w porządku, jeśli chodzi o skręt fal nie zauważyłam z mian – ani na plus ani na minus.

Skład:
Aqua – woda
cetearyl alcohol - alkohol cetearylowy (emolient, stabilizacja emulsji)
behentrimonium chloride - alkohol cetearylowy, emolient, stabilizacja emulsji
cetyl esters – emolient, działa nawilżająco, wygładzająco i natłuszczająco
niacinamide - witamina PP, wzmacnia cebulki i zapobiega wypadaniu włosów
saccharum officinarium extract/ sugar cane extract – ekstrakt z cukru trzcinowego
hydrolyzed vegetable protein PG-propyl silanetriol – kompleksy roślinne o działaniu wygładzającym, wzmacniającym oraz zapobiegającym uszkodzeniom
trideceth-6 (PPG-1) – substancja powierzchniowo czynna pochodzenia chemicznego, emulgator, działa kondycjonująco
chlorhexidine digluconate – konserwant pochodzenia chemicznego, bakteriobójczy, związek halogenoorganiczny – może wywoływać alergie
limonene - zapach cytryny
camellia sinesis leaf extract – wyciąg z zielonej herbaty, antyoksydant
linalool - zapach z naturalnych olejków eterycznych
benzyl salicylate - filtr UV, zapach goździka
benzyl alcohol - konserwant pochodzenia chemicznego, zapach
amodimethicone - polimer silikonowy pochodzenia chemicznego, natłuszcza, nawilża, wygładza, nabłyszcza
isopropyl alcohol - redukcja piany, bakteriobójczy, rozpuszczalnik, wysusza!
pyrus malus extract/ apple fruit extract - ekstrakt z jabłek
pyridoxine HCL – witamina B6
citric acid - kwas cytrynowy, wspomaga działanie innych składników aktywnych, regulator pH 
propylene glycol - glikol propylenowy (humektant, rozpuszczalnik, może podrażniać)
butylphenyl methylpropional - zapach
cetrimonium chloride - konserwant, antybakteryjny, ułatwia mycie i rozczesywanie
citronellol - zapach
citrus medica limonum peel extract/ lemon peel extract – ekstakt cytrynowy, antyoksydant, działa odświeżająco, łagodząco
hexyl cinnamal - gliceryna pochodzenia chemicznego, zapach, może wywołać alergie
phyllanthus emblica fruit extract – ekstakt z owoców amli
parfum – zapach

Całkiem fajny skład. Dużo emolientów na samym początku, sporo ekstraktów i witamin, silikon. Wszystko przed zapachem. Odżywka rzeczywiście może dużo zdziałać na włosach. Z drugiej strony mamy wysuszający isopropyl alcohol oraz brzydki konserwant.

Wydajność: Odżywka jest baaardzo gęsta, właściwie mój ideał konsystencji odżywki. Nie trzeba nakładać jej zbyt wiele. Starczyła mi na ponad miesiąc przy codziennym użyciu, czyli powyżej średniej.

Cena i dostępność: Kosztuje około 11zł, więc standardowo jak na odżywkę. Za dużo po sklepach nie chodzę, widziałam ją tylko w Rossmannie.

Podsumowanie: Odżywkę z czystym sercem mogę polecić i z chęcią jeszcze kiedyś wrzucę ją do koszyka ;). Wydaje mi się, że może się nie sprawdzić na włosach zdrowych, skłonnych do łatwego obciążenia. Moje włosy baaaardzo trudno obciążyć, z produktu jestem zadowolona.

Miałyście? Jak się u was sprawdziła? ;)

czwartek, 13 lutego 2014

Aktualizacja luty

Dawno mnie nie było, studia i sesja dały mi porządnie w kość... Na szczęście zostało mi jeszcze tylko skończyć portfolio i jestem już po sesji ;).

W ostatnim czasie niestety nie miałam zbyt dużo czasu dla włosów. Rzadziej je olejowałam, ale zauważyłam, że robienie tego codziennie jest zbędne, włosy ostatnio zaczynają domagać się za to większej ilości protein.
Niestety przez pewien czas wypadało ich więcej niż zazwyczaj, kuracja CP niewiele pomogła... Właściwie wszystko samo wróciło do normy.
Od tygodnia codziennie rano jem nasionka lnu, zobaczymy jak zadziałają ;). Mam nadzieję, że przyspieszą wzrost włosów, bo mam wrażenie, że stoją w miejscu...
Na zdjęciach tego nie widać, ale mam wrażenie, że włosów mam coraz mniej... Może to dlatego, że coraz mniej się puszą...? Tak czy siak obwód kucyka to niezmiennie 8cm (dokładnie ok.7,8cm), biorąc pod uwagę, że włosy mam cienkie, to mało czy w normie?


Szampony na co dzień:
- Natura Siberica szampon neutralny

Peeling skóry głowy:
- Barwa rumiankowa + cukier – 2 razy

Odżywki d/s:
- Artiste, odżywka intensywnie regenerująca
- Receptury Babuszki Agafji, balsam na cedrowym propolisie
- Timotei odżywka drogocenne olejki

Odżywki b/s:
balsam Pantene do loków
- Joanna, Z apteczki babuni, balsam nawilżająco - regenerujący (miód i mleko)
- kropla olejku arganowego z LadySpa (świetny przeciw puszeniu się włosów) (recenzja TUTAJ)

Maski:
- Alterra granat i aloes
- Stapiz sleek line repair (recenzja TUTAJ)

Wcierki:
- woda brzozowa

Serum do końcówek:
- jedwab CHI (recenzja TUTAJ)

Oleje:
- olej lniany

Suplementacja:
- CP (recenzja TUTAJ)
- nasiona lnu

Inne:
puder Babydream jako suchy szampon