Jak już wiecie moje włosy L-cysteiną uwielbiają, więc od czasu do czasu, pomimo nieprzyjemnego zapachu, chętnie po nią sięgam. Przepis na płukankę zwykle trochę modyfikuję, tym razem dodałam do niej odrobinę mocznika i kilka kropel olejku makadamia.
Na 200 ml wody dodałam:
- 10ml L-cysteiny
- 5ml wyciągu z aloesu zatężonego 10x
- 2,5ml mocznika
- 1,5ml Panthenolu
- 5 kropel olejku makadamia
Co zrobiłam:
Odżywianie przed myciem:
- Isana, kakaowy krem do ciała na pół godziny
Mycie:
- szampon Schwarzkopf, Gliss Kur oil nutrive 2x
Odżywianie po myciu:
- duża ilość Kallosa Banana (chciałam go zdenkować) wprasowana dokładnie we włosy i spłukana obficie wodą
- płukanka z L-Cysteiny
- Elseve, serum wygładzające
- kilka kropel olejku ze słodkich migdałów na długość po wyschnięciu
Z efektu jest prawie zadowolona. Jak zwykle po tej płukance włosy pięknie się pofalowały (nawet mama zauważyła :D) oraz nabrały objętości i mięsistości. Mam wrażenie, że odrobinę bardziej błyszczą. Jednak tego co mi brakuje to zwykle towarzyszące tej płukance wygładzenie włosów - wciąż są trochę spuszone. Nie wiem czy jest to wina mocznika czy nie służy im woda w rodzinnym domu (praktycznie zawsze gdy w nim jestem włosy bardziej się puszą). Poza tym są dość miękkie i "przepięknie" pachną siarką ;).
swietnie wyglądaja :)
OdpowiedzUsuńŚliczne włosy, bardzo mi się podobają :) i ta długość...
OdpowiedzUsuńA ja nadal nie miałam okazji zastosować cysteiny. Cudownie się prezentują <3
OdpowiedzUsuńbardzo ładny skręt :)
OdpowiedzUsuń