środa, 28 października 2015

Recenzja (48) : La Luxe paris, arganowy jedwab do ciała

Opakowanie: wygodna butelka z twardego plastiku. Grafika utrzymana w eleganckiej tonacji złota i czerni. Bardzo wygodna pompka, która niestety pod koniec nie zdała egzaminu i opakowanie musiałam rozciąć – zajęło mi to dłuższą chwilę, bo plastik był naprawdę bardzo twardy. Nie widać ile produktu pozostało w środku.

Zapach: chemiczny, według mnie nieprzyjemny i duszący. Nie przypomina mi nic konkretnego. Na szczęście nie utrzymuje się po użyciu.

Działanie: jedwab jak można się było spodziewać ma bardzo lekką konsystencję i błyskawicznie wchłania się w skórę. Niestety na tym kończą się jego plusy. Skóra w czasie jego używania nie dopominała się o więcej nawilżenia, ale tak czy siak dodatkowe nawilżenie czułam tylko przez chwilę. Jedwabiu używałam na przełomie sierpnia i września – jesienią i zimą byłby zdecydowanie za słaby.

Skład:
Aqua – woda
Glicyne soja oil – olej sojowy
Propylene glycol – glikol propylenowy (humektant, rozpuszczalnik, może podrażniać)
Argania spinosa kernel oil – olej arganowy, działa antyoksydacyjnie, przeciwzapalnie, łagodząco, wpływa na elastyczność i odżywienie skóry, na jej odpowiednie nawodnienie i odnowę komórkową, zawiera witaminę E
Cocos nucifera oil – olej kokosowy
Urea – mocznik, humektant
Octyldodecanol – lekki emollient
Dimethicone – emolient, silikon, działa wygładzająco
Isopropyl myristate – Mirystynian izopropylu (emolient, zapach)
Butyrospermum parkii butter – masło shea (karite), działa łagodząco, zmiękczająco i natłuszczająco
Panthenol – panteol ,substancja łagodząca, prekursor witaminy B5
Acrylates/ C10-30 alkyl acrylate crosspolymer – silikon, działa wygładzająco, zmiękczająco, filmotwórczo
Triethanolamine – chemiczny regulator PH, wywołuje alergie, podrażnia oczy, wysusza skórę i włosy; stosowany przez dłuższy czas może być toksyczny
Sodium hyaluronate – kwas hialuronowy, humektant
Dicaprylyl carbonate – emolient, oczyszcza skórę
Hydrolyzed silk – proteiny jedwabiu, materiał budulcowy, mogą przenikać do zewnętrznych warstw naskórka, scalać je i poprawiać ich nawilżenie
Hydrolyzed yeast extract – hydrolizowany wyciąg z drożdży, substancja filmotwórcza zatrzymująca wodę w skórze, kondycjonuje, zmiękcza, wygładza; w preparatach myjących ogranicza działanie drażniące mocniejszych detergentów np. SLES; antystatyk
Hydrolyzed caesalpinia spinose gum – modyfikowana guma z drzewa Tara, naturalny polimer, zatrzymuje wodę na powierzchni skóry i włosów
Caesalpinia spinose gum – wyselekcjonowana frakcja z drzewa Tara, naturalny polimer, zatrzymuje wodę na powierzchni skóry i włosów
Betaine – betaina, działa nawilżająco, antystatyk
Glucose – glukoza, działa nawilżająco
Polysorbate 20 – emulgator, stabilizator emulsji, wywołuje alergie i świąd skóry, substancja rakotwórcza
PEG-20 glyceryl laurate – emulgator
Tocopherol – substancja czynna, antyoksydant, witamina E
Linoleic acid – kwas linolenowy, emollient, zatrzymuje wodę w skórze, składnik potrzebny do syntezy ceramidu 1, warunkuje prawidłową budowę i dobre własności barierowe naskórka, wpływa na przebieg procesów zapalnych w skórze, normalizuje procesy keratynizacji, zmniejsza przebarwienia
Retinyl palmitate – witamina A, odpowiedzialna za nawilżenie włosów I odporność na złamania
Allantoin – alantoina, działa kojąco i gojąco
DMDM hydratoin – DMDM Hydantoina, konserwant, może podrażniać (w niektórych warunkach może uwalniać rakotwórczy formaldehyd)
Disodium EDTA – stabilizator, konserwant, może podrażniać skórę I błony śluzowe; należy go unikać w czasie ciąży i laktacji
Benzyl alcohol – konserwant pochodzenia chemicznego, zapach
Dehydroacetic acid – chemiczny konserwant, może wywołać alergię
Benzoic acid – chemiczny konserwant, może wywołać alergię
Sorbic acid – kwas sorbowy, bezpieczny konserwant
Parfum – zapach
Limonene – zapach cytryny
Geraniol – zapach pelargonii
Linalool – zapach konwalii, może wywoływać alergie
Coumarin - zapach, może wywołać alergie

Kiedy analizowałam na szybko skład w sklepie wydawało mi się, że produkt powinien być mocno nawilżający. Już na drugim miejscu w składzie olej sojowy, na czwartym i piatym arganowy i kokosowy, trochę dalej mocznik, masło shea, panthenol, kilka ekstraktów i alantoina. Dodatkowo brak parabenów.

Wydajność: jedwab zużyłam błyskawicznie – musiałam nałożyć go jednorazowo naprawdę sporo żeby poczuć jakiekolwiek działanie. Przy praktycznie codziennym stosowaniu skończył się w niecały miesiąc…

Cena i dostępność: balsam kupiłam w Hebe za 13zł, biorąc pod uwagę wydajność i działanie – nie opłaca się. Produkty tej marki można również dostać w Biedronce.

Podsumowanie: pomimo obiecującego składu jedwab niestety się nie sprawdził. Szkoda, bo byłby idealnym, lekkim ale dobrze nawilżającym ze względu na skład produktem na lato. Ewentualnie mogę polecić osobom o bardzo mało wymagającej skórze właśnie w okresie letnim. U osób z suchą skórą raczej nie sprawdzi się w ogóle. 

Miałyście? Co sadzicie o kosmetykach tej marki?

niedziela, 25 października 2015

Niedziela dla włosów (21) : krem do loków Joanny

Dawno nie było już żadnej niedzieli dla włosów - wciąż mieszkam kątem u koleżanki i wciąż brakuje mi prywatności i miejsca dla robienia zdjęć. Na szczęście ostatnio udało mi się kilka zrobić, kiedy włosy wyglądały naprawdę dobrze i zdjęcia też wyszły w przyzwoitej jakości :).

Co zrobiłam:

Odżywianie przed myciem:
- brak

Mycie:
- Lavera, szampon do wrażliwej skóry głowy x2

Odżywianie po myciu:
- odżywka Nivea long repair, wmasowana i pozostawiona na kilka minut
- po spłukaniu i osuszeniu serum wygładzające Elseve
- krem do loków Joanny wgnieciony w wilgotne włosy


światło dzienne, bez flesza
Z kremu do loków jestem bardzo zadowolona :) Włosy całkiem ładnie się pofalowały (od jakiegoś czasu słabo się kręcą, potrzebują cięcia), prawie w ogóle się nie puszyły. Były miękkie w dotyku, dociążone ale też pełne objętości i sprężyste. Ideał na ważniejsze wyjścia :).

Włosy bardzo wymagają już cięcia, które nastąpi już za tydzień :).

piątek, 16 października 2015

Czyste oleje (3) - olej ze słodkich migdałów (recenzja 47)

Cześć :)
Ostatnio jestem strasznie zapracowana - obecnie łączę studia z pracą i sportem, dlatego dzisiaj tylko szybka recenzja popularnego olejku ;).

Opakowanie: standardowa, wygodna i lekka biała buteleczka z zsk z kroplomierzem.

Zapach: delikatny, niewyraźny, trochę przypomina mi prażone orzechy. Przyjemny.

Działanie: olejek jest bardzo lekki i szybko się wchłania, zarówno w skórę jak i we włosy. Nałożony przed myciem lub dodany do maski szału nie zrobił – włosy może były odrobinę bardziej miękkie i nawilżone. Na pewno im nie szkodził.
Za to zakochałam się w jego działaniu po myciu – kilka kropel wtartych w suche włosy świetnie je dociąża, nabłyszcza i redukuje puszenie. Do tego jest na tyle lekki, że trudno z nim przesadzić.

Wydajność: używany przed myciem niestety dość mało wydajny, ponieważ musiałam nałożyć go sporo żeby poczuć, że włosy są dokładnie naolejowane. Do stosowania po myciu wystarcza kilka kropel.

Cena i dostępność: internet, a stacjonarnie sklepy z naturalnymi kosmetykami. Nie widziałam go nigdy na półkach z olejami spożywczymi. Jest stosunkowo drogi – 15ml kosztowało mnie prawie 6zł, czyli prawie dwa razy więcej niż olej sojowy.

Podsumowanie: z olejku jestem bardzo zadowolona i chętnie do niego wrócę. Jak masło babassu stało się moim hitem do olejowania przed myciem i dodawany do masek, tak olej ze słodkich migdałów jest idealny do pielęgnacji włosów po myciu :).

Moje recenzje olei:
- masło babassu - KLIK
- olej sojowy - KLIK

Miałyście? Jak u Was się sprawdził? :)

sobota, 10 października 2015

Zużycia sierpień-wrzesień

Z moich denek jestem coraz bardziej zadowolona :). W ciągu ostatnich 2 miesięcy zużyłam ponad 20 produktów, gdzie przez 3 miesiące zakupiłam ich 13! Powoli więc udaje mi się ograniczyć moją kosmetyczną"kolekcję".

1) Isana, kakaowy krem do ciała – mój ulubieniec  - tani, z dobrym składem i rewelacyjnym działaniem zarówno na ciało jak i włosy (recenzja TUTAJ). Kupię ponownie.
2) Isana, maska do włosów oil care – całkiem dobra, chociaż trochę mało wydajna jak na moje włosy. Muszę ją uważniej przetestować. Kupię ponownie.
3) Exclusive cosmetics, krem do stóp antyperspirant – mało nawilżający, ale rzeczywiście skutecznie działa na pocenie się stóp, ale ze względu na obecność aluminium w składzie nie kupię ponownie.
4) Bielenda, ochronny krem do twarzy 30SPF – świetny produkt na upalne lato. Niestety mimo zapewnieniom producenta działanie matujące jest trochę słabe, ale raczej żaden krem z dużym filtrem stosowany w czasie upałów nam go nie zapewni. Poza tym bardzo fajnie chroni skórę oraz jest lżejszy niż kremy z filtrem do ciała. Kupię ponownie w przyszłe wakacje.
5) Pollena-eva, Eva nature style szampon do włosów tataro-chmielowy – typowy szampon do oczyszczania. Kupię ponownie.
6) Lovely, tusz do rzęs curling pump up mascara – na początku byłam nią zachwycona – żaden tusz nie unosił i wydłużał moich rzęs jak ten. Niestety działał tak tylko przez miesiąc-dwa, po 4 musiałam go wyrzucić bo zaczął się strasznie sypać. Mimo to zachęcona niską ceną kupiłam następne opakowanie i od początku sypie się i nie ma tego efektu „wow”. Nie wiem czy kupię ponownie, być może dam mu jeszcze ostatnią szansę.
7) Marion, 14-dniowa terapia wzmacniająca – świetny produkt, który stosowany jako wcierka przyspieszył porost i zahamował wypadanie włosów (recenzja TUTAJ). Kupię ponownie.
8) Cepan, maść na blizny – produkt, który prawie zawsze mam, przy dłuższym stosowaniu działa rewelacyjnie. Kupię ponownie.
9) Tołpa, matujący krem korygujący – świetny produkt, szczególnie na lato. Jest lekki, rzeczywiście matuje i nie ma w składzie aluminium (niestety większość produktów matujących je posiada). Mimo dość wysokiej ceny i małej wydajności kupię ponownie.
10) Manhattan, lakier do paznokci Lotus Effect, nail polish 65W (fiolet) – na paznokciach był niemal czarny, ale prezentował się pięknie. Niestety strasznie zgęstniał i nie wysychał więc musiałam go wyrzucić. Kupię ponownie.
11) Vipera, lakier do paznokci Creation nail design, 545 (niebieski) – kupiłam go baaardzo dawno i pamiętam, że od początku bardzo wolno wysychał, ale wciąż próbowałam dać mu szansę. Ostatnio jego konsystencja się zmieniła i jego stosowanie było kompletnie niemożliwe, więc się go pozbyłam. Nie kupię ponownie.
12) Lovely, lakier do paznokci Color Mania, 133 (błekit) – jeden z moich ulubionych lakierów. Mimo, że był dość stary to i tak świetnie działał – szybko wysychał, dobrze się trzymał a kolor miał przepiękny. Nie wiem czy jeszcze je sprzedają, jeśli tak to kupię ponownie.
13) FlosLek, wanioliowa wazelina do ust – cudeńko. Zapach przepiękny, dobre natłuszczenie ust, brak smaku (co ważne, bo smakowe pomadki zjadam). Chętnie kupię ponownie i wypróbuję też inne wersje zapachowe.
14) organiczny olej sojowy z zsk – niestety na moich włosach działał bardzo źle (recenzja TUTAJ). Nie kupię.


15) Mrs Potters, odżywka do włosów z aloesem i jedwabiem – kiedyś jej nie lubiłam, ale ostatnio wkupiła się w moje łaski :). Świetnie nawilża, jest jej bardzo dużo za niską cenę. Muszę tylko pamiętać żeby nie używać jej cały czas. Idealna na basen (recenzja TUTAJKupię ponownie.
16) Mandi Lulur, frangipani & rice milk shower foam – rewelacyjny żel pod prysznic, który otrzymałam w prezencie od cioci z Niemiec :). Pięknie pachniał oraz samoistnie bardzo mocno się pienił, co było bardzo wygodne na basenie – nie musiałam zabierać ze sobą gąbki ;). Produkt niestety raczej niedostępny w Polsce.
17) La Luxe paris, arganowy jedwab do ciała – bubel. Jeszcze na upalne lato jako-tako można się pokusić, bo jest baaardzo lekki. Niestety jest też niesamowicie niewydajny i ma męczący, chemiczny zapach. Nie kupię ponownie.
18) Alterra, balsam dezodorujący melisa i szałwia – bardzo lubię, szczególnie za brak aluminium w składzie. Kupię ponownie.
19) FlosLek, anti-aging krem pod oczy – całkiem fajny krem o przyjemnym składzie i przeciętnym działaniu. Obecnie stosuję krem od Sylveco i jestem z niego bardziej zadowolona, dlatego nie wiem czy kupię ponownie.

20) organiczny olej ze słodkich migdałów – bardzo lekki, idealny do dociążania włosów już po umyciu. Napiszę o nim osobny wpis. Kupię ponownie.
21) Kallos, bananowa maska do włosów (nie ma na zdjęciu) - całkiem dobra maseczka, ale bez efektu "wow". Być może kupię ponownie, jeśli pojawi się w mniejszych opakowaniach (recenzja TUTAJ).

poniedziałek, 5 października 2015

aktualizacja październik

Wrzesień włosom minął niestety pod znakiem wypadania. Przez dłuższy czas niestety niewiele robiłam w celu jego przeciwdziałania - starałam się jeszcze zdrowiej odżywiać i spożywać więcej owoców i warzyw. Niestety to nie pomogło a włosy wypadały coraz bardziej. W końcu jakieś 1,5 tygodnia temu wróciłam do wcierania olejku Green Pharmacy ze skrzypem oraz codziennego picia skrzypokrzywy - włosy obecnie wypadają już o połowę mniej! :)
Zmieniłam także szampon na Laverę - ostatnio włosy trochę szybciej się przetłuszczały. Po 1 użyciu wszystko wróciło do normy :).
Pogoda była za to dla nich łaskawa, dużo mniej się puszyły i były łatwiejsze do nawilżenia. Na zdjęciu niestety wyglądają akurat na suche, ale w rzeczywistości zwykle wyglądają lepiej.
Nie mogę się już doczekać cięcia. Mimo, że końce nie są porozdwajane, są dość przerzedzone a fryzura stała się ciężka i trudno ją ułożyć. Kusi mnie większe cięcie (5-10cm), ale wizja straty roku zapuszczania jest trochę przerażająca i nie mogę się zdecydować czy tylko ściąć kilka cm.




Przyrost:
- pasemko kontrolne 1cm (45cm)
- całość 1cm; (79cm)
- obwód kucyka 7,5-7,6cm
Obwód kucyka tak jak myślałam zmalał, więc niestety nie uda mi się dobić w najbliższym czasie do wymarzonych 8cm...

Kosmetyki, które używałam w ostatnim miesiącu:

Szampon na co dzień:
- Schwarzkopf, Gliss Kur Oil Nutrive
- Lavera, szampon do wrażliwej skóry głowy

Szampon oczyszczający:
- Green Pharmacy z rumiankiem lekarskim

Odżywki d/s:
- Mrs Potters z aloesem i jedwabiem (recenzja TUTAJ
- Garnier goodbye damage (recenzja TUTAJ)

Maski:
- Kallos color

Serum do końcówek:
- wygładzające serum Evlseve 

Oleje:
- olej ze słodkich migdałów
- olej makadamia

Wcierki:
- olejek Green Pharmacy ze skrzypem

Płukanki:
- brak

Suplementy:
- skrzypokrzywa

W październiku zamierzam kontynuować stosowanie olejku Green Pharmacy ze skrzypem na skalp, codzienne picie skrzypokrzywy oraz stosowanie wcierki, o której w internecie póki co nie ma za wiele, a mianowicie - Amol :).

A jak Wasze włosy mają się jesienią? Was też dopadło wypadanie? Jak sobie z nim radzicie?

czwartek, 1 października 2015

Recenzja (46) Marion - 14-dniowa kuracja wzmacniająca

Opis producenta: Ampułki do włosów to połączenie silnie skoncentrowanych roślinnych ekstraktów, witamin oraz innowacyjnych technologii, które dobrano tak, aby przywrócić włosom zdrowy wygląd i naturalny blask. Terapia odżywia, wzmacnia włosy wraz z cebulkami włosowymi oraz zapobiega nadmiernemu wypadaniu włosów i stymuluje ich wzrost i dotlenienie. 

Opakowanie: wygodne, przezroczyste ampułki z plastiku, w środku jazsozielony płyn. Świetnym rozwiązaniem jest to, że każda z nich posiada zatyczkę, dzięki czemu nie musimy użyć całej za jednym razem.

Zapach: przyjemny, świeży, ale nie przypomina nic konkretnego. Nie utrzymuje się na włosach.

Działanie: kurację wcierałam jedynie w skórę głowy, nie stosowałam jej na długości włosów. W pierwszym tygodniu używałam jej co 2 dni, a w następnych co 3. Każda ampułka starczała mi na 2 aplikacje. Włosy po użyciu były trochę oklapnięte, ale nieprzetłuszczone. Po aplikacji wykonywałam krótki masaż skóry głowy. Przede wszystkim produkt ładnie zahamował wypadanie włosów. Po drugie przyrost włosów w sierpniu wyniósł około 2cm, a jak na moje włosy to bardzo dużo.

Skład:
Aqua – woda
Trimethylsilylamodimethicone – silikon możliwy do zmycia jedynie szamponem z sulfatami (SLS, SLES, SCS),  zapobiega odparowywaniu wody z powierzchni skóry i włosów;  antystatyk
C11-15 pareth-5 – emulgator, substancja myjąca, pochodna ropy naftowej i tlenku etylenu
C11-15 pareh-9 – emulgator, substancja myjąca, pochodna ropy naftowej i tlenku etylenu
Polyquatermium-70 – antystatyk, ułatwia rozczesywanie,
Dipropylene glycol – środek rozpuszczający pochodzenia chemicznego, substytut gliceryny
Niacinamide – witamina PP, poprawia ukrwienie skóry głowy, wzmacnia cebulki włosów, reguluje działanie gruczołów łojowych
Coceth-7 – mieszanina alkoholi tłuszczowych oleju kokosowego, substancja powierzchniowo czynna, nierozpuszczalna w wodzie; działa zwilżająco – ułatwia mycie włosów i skóry; emulgator
PPG-1-PEG-9 lauryl glycol ether – emulgator
PEG-40 hydrogenated castor oil – silikon rozpuszczalny w wodzie, olej rycynowy w postaci chemicznie zmienionej, emulgator
Glycerin – gliceryna (humektant)
Hydrolyzed ceratonia siliqua seed extract – hydrolizowany ekstrakt z nasion chleba świętojańskiego, działa regenerująco, wzmacnia włosy
Zea mays starch – skrobia kukurydziana, organiczny wypełniacz kosmetyczny, bardzo dobrze wchłania sebum
Sodium benzoate – konserwant
Potassium sorbate – konserwant
Polyquaternium-7 – antystatyk, wygładza, ułatwia rozczesywanie
Guar hydroxypropyltrimonium chloride – antystatyk, przeciwdziała elektryzowaniu się włosów, ułatwia rozczesywanie, zmiękcza i nabłyszcza włosy
Polyquaternium-37 – antystatyk, ułatwia rozczesywanie, nabłyszcza i uelastycznia włosy
Propylene glycol – glikol propylenowy (humektant, rozpuszczalnik, może podrażniać)
Rosmarinus officinalis leaf extract – wyciąg z liści rozmarynu, antyoksydant
Chamomilla recutita flower extract – ekstrakt z rumianku pospolitego, działa kojąco, łagodząco
Arnica montana flower extract – wyciąg z arniki górskiej, działa przeciwrodnikowo, przeciwzapalnie, zapobiega powstawaniu opuchlizny
Lamium album extract – wyciąg z jasnoty białej
Salvia officinalis leaf extract – ekstrakt z liści szałwii lekarskiej, działa przeciwzapalnie
Pinus sylvestris bud extract – ekstrakt z sosny zwyczajnej
Nasturtium officinalis extract – ekstrakt z rukwi wodnej
Arctium majus root extract – ekstrakt z korzenia łopianu mniejszego, reguluje wydzielanie sebum, działa przeciwzapalnie i przeciwutleniająco
Citrus limon peel extract – ekstrakt ze skórki cytryny, działa przeciwstarzeniowo, antyseptycznie, odświeżająco
Hedera helix extract – ekstrakt z bluszczu pospolitego, chroni włókna kolagenu i elastyny, wspomaga eliminowanie toksyn i nadmiaru wody, przeciwdziała cellulitowi, pomaga wchłaniać się innym składnikom w głąb skóry; działa zmiękczająco
Calendula officinalis flower extract – ekstrakt z nagietka, działa przeciwzapalnie, gojąco, bakteriobójczo; zamyka łuski włosa
Tropoeolum majus flower extract – ekstrakt z nasturcji większej, łagodzi podrażnienia, przyspiesza gojenie
Phenoxyethanol (and) ethylhexylglycerin – konswerwanty
Parfum -  zapach
Allantoin – alantoina, działa kojąco i gojąco
Polysorbate 20 – emulgator, stabilizator emulsji, wywołuje alergie i świąd skóry, substancja rakotwórcza
Panthenol – panteol ,substancja łagodząca, prekursor witaminy B5
Linoleic acid – kwas linolenowy, emollient, zatrzymuje wodę w skórze, składnik potrzebny do syntezy ceramidu 1, warunkuje prawidłową budowę i dobre własności barierowe naskórka, wpływa na przebieg procesów zapalnych w skórze, normalizuje procesy keratynizacji, zmniejsza przebarwienia
Linolenic acid – kwas alfa-linolenowy, kwas tłuszczowy typu omega-3, odbudowuje warstwę lipidową naskórka, reguluje wydzielanie sebum, poprawia nawilżenie skóry, zmniejsza widoczność blizn i przebarwień
Tocopheryl acetate – antyoksydant, syntetyczna witamina E
Retinyl palmitate – wiramina A, odpowiedzialna za nawilżenie włosów I odporność na złamania
Bioflavonoids – flawonoidy - chronią skórę głowy przed szkodliwym działaniem wolnych rodników, zapobiegają wypadaniu włosów, wpływają korzystnie na ich wzrost
Biotin – biotyna (witamina B7), ogranicza łojotok, reguluje złuszczanie naskórka, wspomaga porost włosów
Pyridoxine HCL – pirodyksyna (witamina B6), antystatyk, ogranicza łojotok, przeciwdziała szkodliwemu działania promieni UV
Methylisothiazolinone – konserwant, może wywoływać alergie i wpływać na układ nerwowy
Linalool – zapach konwalii, może wywoływać alergie
Limonene – zapach cytryny
Benzyl salicylate – zapach; absorbuje promieniowanie słoneczne (UVB)
Hydroxyisohexyl 3-cyclohexene corboxoldehyde – syntetyczny zapach kwiatowy
Citronellol – zapach
Geraniol – zapach pelargonii
Citric acid – kwas cytrynowy, wspomaga działanie innych składników aktywnych, regulator pH
Triethanolamine – chemiczny regulator PH, wywołuje alergie, podrażnia oczy, wysusza skórę i włosy; stosowany przez dłuższy czas może być toksyczny
Cl 42090 – błękit brylantowy, barwnik pochodzenia chemicznego, kancerogenny, może uczulać
Cl 19140 – barwnik cytrynowożółty, może wywoływać alergie

Tak długiego składu chyba nigdy nie analizowałam. Zawiera mnóstwo ekstraktów i witamin a także silikonów wygładzających włosy. Niestety znajdziemy również składnik rakotwórczy oraz barwniki pochodzenia chemicznego. Nie ma za to parabenów, za co plus.

Wydajność: produktu używałam jako wcierki, jednorazowo zużywałam pół ampułki, ale gdybym była oszczędna spokojnie wystarczyłaby mi nawet na 3 razy. Zaczęłam go stosować pod koniec lipca a skończyłam mniej więcej w połowie sierpnia, czyli przez jakieś 3 tygodnie.

Cena i dostępność: na kurację trafiłam przypadkowo w Biedronce, kosztowała ok. 7zł. Kosmetyk był tam dostępny tymczasowo. Nie wiem gdzie można go dostać stacjonarnie, słyszałam, że w Jaśminie (niedługo to sprawdzę ;)).

Podsumowanie: Mimo dość kontrowersyjnego składu zamierzam sięgnąć ponownie po ten produkt z powodu świetnych efektów na moich włosach, w szczególności jeśli chodzi o zahamowanie ich wypadania i przyspieszanie porostu.


A jakie Wy macie wrażenia po tej kuracji? :)