Cześć ;)
Dawno nie było wpisu, wyjazd nad morze trochę mnie wytrącił z rytmu. Na szczęście wakacje nie zaszkodziły włosom, mimo że nie zabezpieczałam ich w ogóle ;). Dawno nie oczyszczałam porządnie włosów, a czułam, że jest im to już potrzebne.
Co zrobiłam:
Odżywianie przed myciem:
- olej sojowy na ok. godzinę przed myciem
Mycie:
- szampon Schwarzkopf, Gliss Kur oil nutrive + cukier - peeling skalpu
- oczyszczenie włosów szamponem Eva natura tataro-chmielowy, 2 razy
Odżywianie po myciu:
- kopiasta łyżka maski Isana oil care, stuningowana 1ml mleczka pszczelego, 1ml olejku ze słodkich migdałów, 10 kroplami Panthenolu i 10 kroplami kolegenu z elastyną; mieszanka pozostawiona na ok. 20 minut pod czepkiem
- po umyciu na mokre włosy serum wygładzające Elseve
światło dzienne, bez lampy |
Już w trakcie spłukiwania maseczki wiedziałam, że przedobrzyłam z olejkiem w maseczce, bo włosy w dotyku były jakby lepiące (1 raz mi się coś takiego zdarzyło). Po wyschnięciu były baaaardzo mięciutkie i gładkie, błyszczące i pięknie pofalowane. Niestety włosy myłam wieczorem, a zdjęcie powyżej zrobiłam z samego rana (spałam w bardzo luźnym warkoczu). Maseczka bardzo mocno dociążyła włosy i praktycznie w ogóle się nie spuszyły. Z jednej strony powinnam się z tego cieszyć, bo wiecznie narzekam na puch, jednak zabrakło mi do pełni zadowolenia objętości. Niestety cienkie włosy przy mocnym dociążeniu wyglądają jakby było ich dużo mniej.
A jak Wasze niedziele dla włosów? ;)
Ładne loki :)
OdpowiedzUsuńW takim wydaniu również wyglądają pięknie :)
OdpowiedzUsuńŁadnie wyglądają, nie masz co narzekać:)
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie zrobić peeling głowy, bo ciągle o nim zapominam.
Jakie wspaniale loczki! :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie słyszałam o oleju sojowym. Dobrze się sprawdza?
OdpowiedzUsuńU mnie nie robi za wiele, ale muszę go w końcu zdenkować :/ na szczęście mam tylko małą buteleczkę z zsk.
UsuńPiękne loki :)
OdpowiedzUsuńJaki ładny skręt ;)
OdpowiedzUsuń