niedziela, 23 sierpnia 2015

Niedziela dla włosów (19): oczyszczenie+nawilżanie



Cześć ;)
Dawno nie było wpisu, wyjazd nad morze trochę mnie wytrącił z rytmu. Na szczęście wakacje nie zaszkodziły włosom, mimo że nie zabezpieczałam ich w ogóle ;). Dawno nie oczyszczałam porządnie włosów, a czułam, że jest im to już potrzebne.

Co zrobiłam:

Odżywianie przed myciem:
- olej sojowy na ok. godzinę przed myciem

Mycie:
- szampon Schwarzkopf, Gliss Kur oil nutrive + cukier - peeling skalpu
- oczyszczenie włosów szamponem Eva natura tataro-chmielowy, 2 razy

Odżywianie po myciu:
- kopiasta łyżka maski Isana oil care, stuningowana 1ml mleczka pszczelego, 1ml olejku ze słodkich migdałów, 10 kroplami Panthenolu i 10 kroplami kolegenu z elastyną; mieszanka pozostawiona na ok. 20 minut pod czepkiem
- po umyciu na mokre włosy serum wygładzające Elseve

światło dzienne, bez lampy

Już w trakcie spłukiwania maseczki wiedziałam, że przedobrzyłam z olejkiem w maseczce, bo włosy w dotyku były jakby lepiące (1 raz mi się coś takiego zdarzyło). Po wyschnięciu były baaaardzo mięciutkie i gładkie, błyszczące i pięknie pofalowane. Niestety włosy myłam wieczorem, a zdjęcie powyżej zrobiłam z samego rana (spałam w bardzo luźnym warkoczu). Maseczka bardzo mocno dociążyła włosy i praktycznie w ogóle się nie spuszyły. Z jednej strony powinnam się z tego cieszyć, bo wiecznie narzekam na puch, jednak zabrakło mi do pełni zadowolenia objętości. Niestety cienkie włosy przy mocnym dociążeniu wyglądają jakby było ich dużo mniej.

A jak Wasze niedziele dla włosów? ;)

8 komentarzy:

  1. W takim wydaniu również wyglądają pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładnie wyglądają, nie masz co narzekać:)
    Muszę wreszcie zrobić peeling głowy, bo ciągle o nim zapominam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze nie słyszałam o oleju sojowym. Dobrze się sprawdza?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie nie robi za wiele, ale muszę go w końcu zdenkować :/ na szczęście mam tylko małą buteleczkę z zsk.

      Usuń