Zacznę, niestety, od niezbyt udanej niedzieli dla włosów.
Obiecałam sobie, że już więcej czekoladowego Kallosa nie użyję. Ale łudziłam się, że po kilku długich tygodniach może znowu zadziała tak fajnie jak za pierwszym razem...
Odżywianie przed myciem:
- rafinowane masło babassu (całkiem nieźle się u mnie sprawdza, będzie osobny post)
Mycie:
- szampon na łopianowym propolisie Babuszki Agafji 1x
- Mrs Potters z aloesem 1x
Odżywianie po myciu:
- nie spłukując Mrs Potters dołożyłam od ucha w dół Kallosa Chocolate, na 30 min pod czepek i ręcznik
Kiedy włosy lekko podeschły dołożyłam kapkę balsamu Nivei do loków oraz standardowo wygładzającego serum Elseve.
światło dzienne, bez flesza |