sobota, 19 kwietnia 2014

Recenzja XXV: Przepisy Babci Agafii, Organiczny krem do twarzy na dzień do 35 lat

Witajcie :).
Recenzja miała pojawić się wczoraj, niestety uniemożliwiły mi to problemy z internetem. Jakiś czas temu ktoś czekał na tę recenzję, mam nadzieję, że się nie zawiedzie ;). Zapraszam.

Opis producenta: Krem do twarzy. Zatrzymanie młodości. Krem na dzień. Krem przeznaczony dla osób do 35 roku życia. Krem zapewnia ochronę przeciwsłoneczną filtr SPF 10. Unikalna receptura kremu została uzupełniona o nowoczesny odmładzający kompleks "Carefeel" i witaminy C,F<B8, P, które wzmacniają skórę od wewnątrz i dodają jej zdrowego blasku. Sposób użycia: nanieść krem na oczyszczoną skórę twarzy po porannej pielęgnacji. Pozostawić do wyschnięcia. Dla najlepszego efektu stosować codziennie.

Opakowanie: Higieniczna tubka z miękkiego plastiku. Wydobycie produktu nawet, gdy się kończy, nie sprawia żadnych problemów. Produkt kupujemy w kartoniku zabezpieczonym jedynie naklejką na zagięciu. Na dzióbku tubki przyklejone jest sreberko, jak w paście do zębów. Krem jest wystarczająco chroniony przed „macaniem”. Graficznie mi się nie podoba ani trochę, wygląda dość tandetnie. Napisy po polsku znajdziemy jedynie na kartoniku.  

Zapach: Delikatny, prawie niewyczuwalny, naturalny i przyjemny. Nie umiem go dokładnie zdefiniować, jest jakby lekko roślinny, ziołowy...

Działanie: Opinie o nim są bardzo skrajne. Ja zdecydowanie go polubiłam. Krem ma bardzo lekka konsystencję, ale dobrze nawilża. Przynajmniej u mnie, dla osób z suchą cerą może być za słaby. Wielkim plus za to, że wchłania się do matu, skóra się nie świeci, oraz za filtr UV. Krem nie zapychał, nie pojawiły się żadne dodatkowe „niespodzianki”. Skóra jest po nim miękka, gładka, przyjemna w dotyku. O działaniu przeciwzmarszczkowym trudno mówić po 4 miesiącach stosowania w wieku 20 lat... tak czy siak liczę na to, że opóźni on ich powstanie :).

Skład: 
Aqua with indusions extract of organic: (woda z dodatkiem organicznych ekstraktów:)
Angelica archangelica extract – ekstrakt z arcydzięgla litwor (działanie antyseptyczne, zmiękczające)
rosa davurica pallas extract – ekstrakt z dzikiej róży daurskiej
simmondsia chinensis seed oil – olej jojoba
orbignya oleifera seed oil – olej babassu, uelastycznia i nawilża skórę, zawiera filtr UV
crambe abyssinica seed oil - Olej abisyński, wygładza, odżywia i nawilża
phellodendron amurense extract – ekstrakt z Korkowca amurskiego, działa gojąco
rubus chamaemorus extract – ekstrakt z Maliny moroszka, działa antyoksydacyjnie, wygładza drobne zmarszczki
ribes aurum seed oil - Olej z nasion porzeczki białej, działa przeciwzapalnie, odżywia skórę
malva alcea extract – ekstrakt z malwy różowej, działa zmiękczająco
coco-caprylate/ caprate - Mieszanina estrów kwasów kaprylowego i kaprynowego z alkoholami z oleju kokosowego, emolient tłusty, może być komadogenny
cetearyl alcohol - alkohol cetearylowy, emolient, stabilizacja emulsji
titanium dioxide - biel tytanowa (biały barwnik, filtr UV, zagęszczacz)
glycerin - gliceryna (humektant)
cetearyl glucoside – substancja powierzchniowo czynna, pochodzenia roślinnego, emulgator
sodium stearoyl glutamate – emulgator pochodzenia naturalnego, odżywia skórę
olea europaea oil unsaponifiables – niezmydlone frakcje oliwy z oliwek (?), emulgator, działa nawilżająco
meadowfoam estolide extract - ?
xanthan gum - guma ksantanowa, stabilizator emulsji
benzyl alcohol - konserwant pochodzenia chemicznego, zapach
benzoic acid - chemiczny konserwant, może wywołać alergię
sorbic acid - kwas sorbowy, bezpieczny konserwant
organic parfum - zapach
limonene - zapach cytryny
Skład jest wręcz imponujący, masa olei i ekstraktów. Nie ma w nich "brzydkich" substancji, jest bardzo przyjemny i naturalny.

Wydajność: Krem ma bardzo lekka konsystencję, ale jednorazowo wystarcza mi objętość mniej więcej sporego (ale jednak) ziarnka grochu. Używam go od połowy stycznia i wciąż zostało mi go na kilka użyć. Wydajność w stosunku do ceny i objętości jest bardzo korzystna.

Cena i dostępność: Tani, swój kupiłam za 24,50 zł w sklepie Ekopiekno, drugą tubkę stacjonarnie w Helfy za 19zł. Na blogach pojawiała się nawet cena 12,90! Stacjonarnie raczej ciężko będzie go kupić, szczególnie w małych miejscowościach.

Podsumowanie: Krem bardzo przypadł mi do gustu i na dobre zagościł z łazience. Kupiłam już następne opakowanie na zapas. Polecam wypróbować szczególnie osobom o cerze normalnej i tłustej. Wydaje mi się także, że dla osób po 30 roku życia może być za delikatny, ale to też sprawa indywidualna.

Miał ktoś z Was ten krem? Sprawdził się?

P.S. Wesołych świąt! :)

1 komentarz:

  1. Właśnie go zużywam ! Bardzo przypadł mi do gustu :) Na pewno zakupię kolejne opakowanie :)

    OdpowiedzUsuń