środa, 4 grudnia 2013

Zużycia październik - listopad

Zawsze kiedy oglądam takie wpisy u innych dziewczyn zazdroszczę im ogromnych denek :). Niestety u mnie idzie to trochę wolniej.
Pisząc tę notkę zdałam sobie sprawę jakie mam duże zaległości w recenzjach... Niestety na studiach mam dość ciężko, ale postaram się powoli ruszyć coś w tym kierunku :)




1) Garnier Ultra Doux, szampon nadający witalność stał u mnie w domu już od daaaawna, zużyłam go jako żel do mycia ciała. Miał całkiem przyziemny, świeży zapach i fajną żelową konsystencję :) Na włosach nie użyłam go ani razu, więc nie wiem jak działa. Nie kupię ponownie.

2) AA, cera mieszana, krem matująco-seboregulujący 24H – kupiłam kiedy nie mogłam znaleźć mojego ulubionego kremu AA 18+ matująco-normalizującego. Ten był całkiem niezły, ale mniej wydajny. Za to miał przyjemniejszy zapach. W działaniu niewiele się różnią, wolę jednak ten drugi krem. Nie kupię ponownie.

3) Isana, odżywka do włosów farbowanych którą polubiłam, a jej recenzję możecie przeczytać TUTAJ. Kupię kolejne opakowanie.

4) maska Kallos Latte jak dla mnie totalny bubel, ale szczegółowo napiszę o niej w recenzji. Więcej nie kupię.

5) odżywka Garnier Fructis goodbye damageświetna :) cudowny zapach, konsystencja idealna, działanie również dobre. O niej też pojawi się recenzja. Kupię ponownie.

6) zmywacz do paznokci – no... zmywacz jak zmywacz :). Na pewno kupię.

7) płyn micelarny BeBeauty – przez całe życie do demakijażu używałam mleczek. Odkąd użyłam tego płynu, nie wyobrażam sobie do nich wrócić :) Tani i świetny, używałam go też jako tonik. Być może o nim też coś napiszę. Kupię.

8) Wcierka Seboravit – końcówkę używałam już w miarę regularnie, ale wcierki znikają u mnie tak szybko, że jednak zbyt krótką ją używałam, żeby coś o niej napisać. Na pewno nie zrobiła moim włosom niczego złego. Nie wiem czy jeszcze kupię.

9) Isana, kakaowy balsam do ciała – zużyty nie tylko jako balsam, ale również do kremowania włosów. Już za sam zapach warto go kupić :D U mnie w obu rolach sprawdził się świetnie i też czeka w kolejce na recenzję :). Kupię.

10) szampon Alterra granat i aloes – ani cudowny, ani zły. Napisałam o nim więcej TUTAJ. Nie kupię więcej.

11) krem do rąk Isana z mocznikiem (nie ma na zdjęciu) – poczatkowo jakoś nie mogłam się do niego przekonać, ale szybko się od niego uzależniłam :D. Krem jest bardzo gęsty i całkiem nieźle nawilża jak na krem za ok. 4 zł. Idealny na studencki budżet. Nadaje się praktycznie do wszystkiego. Kupiłam teraz inny krem, ale to już nie to samo :( Na pewno kupię ponownie :).

5 komentarzy:

  1. Będziemy cierpliwe :d sama wiem jak ciężko pogodzić studia, blogowanie i ogrom innych spraw :D

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam alterre !!
    Kurcze kiedyś się musze skusić na tą maskę latte :)
    Szampon garnier ultra zielony u mnie sie nie sprawdzi l - przetłuszczał :(

    Dodaje do obserwowanych

    OdpowiedzUsuń
  3. Isanę masło do ciała uwielbiam i krem również :) !

    OdpowiedzUsuń
  4. widzę, że używamy podobnych produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Maska latte genialna! ;) sporo ci sie uzbierało ;)

    OdpowiedzUsuń