niedziela, 14 kwietnia 2013

Projekt denko I

Jak wiele początkujących włosomaniaczek, tak i mnie nie ominęło zachłyśnięcie się tym "światem" i chęć wypróbowania przeróżnych kosmetyków. Co prawda moja kolekcja nie jest może imponująca (porównując się do innych :)), ale jest ich obecnie koło 30 i stwierdzam, że to już lekka przesada. Wzięłam więc sprawy w swoje ręce i szybko podjęłam próbę pierwszego projektu denko. Niestety, nie udało mi się w trakcie zużywania tych kosmetyków nie kupić żadnych innych :(.




Odżywka Garnier Ultra Doux z olejkiem z awokado i masłem karite – to już chyba drugie moje opakowanie, następne czeka w szufladzie. Absolutnie uwielbiam.

Odżywka Dove hairfall control – kupiłam ją jakoś w sierpniu, kiedy włosy strasznie mi leciały. Ładnie pachnie, cudów nie robiła, ale wtedy odrobinę mi pomogła. Teraz włosy już mi nadmiernie nie wypadają, a odżywka zalegała gdzieś dawno zapomniana.

Odżywka Isana intensywnie pielęgnująca – jak dla mnie totalny bubel. Poza ładnym zapachem i niską ceną właściwie nic nie mogę o niej dobrego powiedzieć. Nawet opakowanie jest uciążliwe, ciężko wydobyć odżywkę z butelki, kiedy już się kończy. Na intensywną pielęgnację nie ma co liczyć. Słabo pomagała w rozczesywaniu włosów, a ja zawsze mam z tym problem. Raczej do niej nie wrócę.

Szampon L’Oreal elseve Cement - Ceramidy, Szampon odbudowujący przeciw łamaniu się włosów – jak teraz pomyślę sobie, że kiedyś mogłam kupić coś takiego i używać na głowie… Ale kiedyś go lubiłam. Gęsty, dobrze pieniący się, o przyjemnym, słodkim zapachu. Skład niezbyt przyjazny, w dodatku silikon na 3 miejscu, czego w szamponie teraz nie toleruję. Zużyłam go do mycia ciała. 

Szampon Garnier Ultra Doux mango i kwiat tiare – taki sobie. Po tym jak pokochałam odżywkę Garniera, chciałam spróbować czegoś innego z tej linii. Włosy po umyciu wydawały mi się bardziej suche niż zwykle. Przez jakiś czas używałam go do oczyszczania włosów raz na dwa tygodnie. Ostatecznie jednak użyłam go do mycia ciała. Ma u mnie jednak jeden ogromny plus – cudowny zapach!


Szampon Alterra makadamia i figa – taki sobie, moją recenzję możecie przeczytać TU.


Dabur, Vatika, Olejek wzbogacony kokosem, kasztanem i henną – to z nim zaczęłam przygodę z olejowaniem :). Może jakiegoś szału nie robi, ale działa. Włosy były nawilżone, mniej się puszyły, były miękkie w dotyku. Świetny do końcówek. Niedługo napiszę jego recenzję. 


Krem do rąk Nivea Anti Age Q10 Plus – nie polubiliśmy się. Całkiem ładny zapach, nic poza tym. Zdecydowanie zbyt często musiałam go używać, żeby utrzymać odpowiednie nawilżenie. Leżał sobie taki już przecięty (co widać na zdjęciu) żeby wydobyć resztki, ale kupiłam nowy, a w międzyczasie międzyczasie zupełnie o nim zapomniałam :D


Soraya Make-up sceniczny długotrwale matujący – dla mnie totalna porażka. W ogóle nie dopasowywał się do karnacji, co zapewniał producent… Cera też nie była wcale tak matowa, jak bym oczekiwała. Mojej siostrze on pasuje, więc z chęcią się go pozbyłam.


Garnier Upiększający BB krem 5 w 1 – pożyczyłam kilka razy od koleżanki i byłam nim zachwycona. Nie wiem jakim cudem, bo po zakupie byłam załamana… Przede wszystkim cała się świeciłam, użyłam go dosłownie kilka razy. Oddałam przyjaciółce, mam nadzieję, że jej będzie służył.


Pomadka do ust Isana – lubię ją. Zdecydowanie lepsza od podobnej, niebieskiej pomadki Nivea, która mi się rozpłynęła, złamała i zrobiła się z niej jakaś obrzydliwa maź :/ 


Kredka do oczu Miss Sporty – wielu kredek w życiu nie miałam okazji używać, więc trudno mi ją oceniać, ale już jej nie kupię. Może nie jest najgorsza jeśli chodzi o trwałość, ale ciągle się łamała, nie mogłam jej zatemperować, ale to pewnie też moja wina i niewiedza w tym temacie :P


Krem Nivea – o nim chyba nie trzeba pisać :) przez długi czas używałam go do ust, teraz zastąpiłam go wazeliną i jestem dużo bardziej zadowolona. Teraz kremu od czasu do czasu używam na końcówki włosów przed myciem.



1 komentarz:

  1. Mi tak jak twojej siostrze podkład Soraya Makeup sceniczny bardzo odpowiada, wiec wydaje mi się ze ten kosmetyk po prostu nie polubił sie z twoja buzia !
    Ja używam go juz od bardzo dawna i jestem zadowolona.
    Podkład bardzo dobrze rozprowadza sie na mojej buzi, nie pozostawia smug. Bardzo fajnie kryje i matuje- sle nie tworzy efektu maski raczej naturalnie.Podkład świetnie wygładza buzie naprawdę wygląda rewelacyjnie !

    OdpowiedzUsuń