Co obiecuje producent?
Balsam nawilżająco – regenerujący
dzięki zawartości składników naturalnych i pielęgnujących,
działa na włosy odżywczo i poprawia ich kondycję. W rezultacie
otrzymasz:
- włosy nawilżone o zdrowym wyglądzie,
- milsze w dotyku i bardziej lśniące,
- łatwe do układania i rozczesywania.
Opakowanie: butelka z białego
plastiku, nie widać ile produktu zostało w środku. Graficznie
niezbyt mi się podoba – ładniejsza była w poprzedniej wersji
(brązowa, niska, pękata buteleczka). Naklejki się nie ścierają.
Zamknięcie na klik, nic się nie zacina, nie odpada. Otwór trochę
za duży jak na konsystencję balsamu – nieraz wylałam więcej niż
chciałam.
Zapach: chyba największa zaleta.
Naprawdę czuję miód i mleko, jest słodki, może troszkę
chemiczny. Ulatuje niedługo po aplikacji, ale może to dobrze, bo na
dłuższą metę mógłby być denerwujący.
Działanie: naczytałam się wiele
dobrego o tej odżywce. Kupiłam ją zachęcona również tym, że
jest zgodna z regułami CG i miałam nadzieję, że sprawdzi się na
moich falach.
Balsam trochę ułatwia rozczesywanie,
nadaje włosom objętości. Rzeczywiście poprawia skręt fal.
Niestety na tym kończą się plusy. Włosy po użyciu były
spuszone, nieprzyjemne w dotyku, szorstkie, wysuszone... Tragedia.
Używałam go na mokre, na wilgotne, na suche włosy – za każdym
razem to samo. Bez spłukiwania ale też jako odżywka do
spłukiwania. Stosowany od czasu do czasu jeszcze jako tako dał się
przeżyć, przy codziennym użyciu miałam na głowie okropne siano.
Nawilżenie? Regeneracja? Niestety nic
z tych rzeczy nie zauważyłam...
Skład:
aqua - woda
cetyl alcohol
- alkohol
cetylowy, emolient, działa natłuszczająco i wygładzająco, a
także stabilizuje emulsję
cetearyl alcohol
- alkohol
cetearylowy, emolient, stabilizacja emulsji
Steralkonium
Chloride - chlorek
stearalkonium, antystatyk, konserwant, zapobiega elektryzowaniu się
włosów, działa kondycjonująco
PEG-20 stearate – silikon
rozpuszczalny się w wodzie, emulgator, substancja pianotwórcza,
humektant
cetrimonium
chloride - konserwant,
antybakteryjny, ułatwia mycie i rozczesywanie
isopropyl alcohol
- redukcja
piany, bakteriobójczy, rozpuszczalnik, wysusza!
PEG-40 hydrogenated castor oil -
silikon rozpuszczalny w wodzie, olej
rycynowy w postaci chemicznie zmienionej, emulgator,
mel extract
– ekstrakt z miodu
hydrolyzed milk protein - hydrolizat
protein mleka, substancja filmotwórcza rozpuszczala w wodzie,
zatrzymuje wodę, a więc nawilża, zmiękcza i wygładza; antystatyk
– zapobiega elektryzowaniu
propylene glycol - glikol
propylenowy (humektant, rozpuszczalnik, może podrażniać)
panthenol
- panteol
,substancja łagodząca, prekursor witaminy B5
triethanolamine
– Trietanoloamina,
chemiczny regulator pH, podrażnia, wysusza, wywołuje alergie
parfum - zapach
coumarin - zapach,
może wywołać alergię
DMDM hydratoin
- konserwant,
może uwalniać formaldehyd podrażniający wrażliwą skórę. Nie
należy używać w okresie ciąży i karmienia piersią
methylchloroisothiazolinone
- konserwant,
może wywoływać alergie i wpływać na układ nerwowy
methylisothiazolinone
- konserwant,
może wywoływać alergie i wpływać na układ nerwowy
Wydaje się niezły, pomijając 3
„brzydkie” konserwanty. Na początku składu mamy dwa emolienty.
W środku 2 silikony zmywalne wodą. Ekstrakt z miodu, wygładzające
proteiny mleka i pantenol. Wydawałoby się, że balsam rzeczywiście
powinien działaś tak, jak obiecał producent. Niestety w środku
znajdziemy też wysuszający isopropyl alcohol – być może to on
robi z moimi włosami takie siano?
Wydajność: bardzo duża, co niestety
w moim przypadku niekoniecznie było jego zaletą, ponieważ nie
mogłam go zdenkować i się z nim męczyłam. Myślę, że nawet
używany codziennie starczyłby na kilka miesięcy.
Cena i dostępność: odżywka jest
bardzo tania, swoją kupiłam w Auchan za 5 zł. Można ją nabyć
chyba w każdej drogerii, hipermarkecie, pewnie jest też dostępna w
osiedlowych sklepach.
Podsumowanie: kolejny zachwalany
kosmetyk się u mnie nie sprawdził ;). Cóż, zaspokoiłam swoją
ciekawość, do balsamu oczywiście już nie wrócę. Mimo wszystko
polecam go wypróbować. Naczytałam się naprawdę wielu pozytywnych
recenzji o nim. To, że nie sprawdził się u mnie, nie oznacza, że
u was też tak będzie. Za 5 zł warto spróbować, a w ostateczności
zużyć do golenia nóg ;D.