Dziś niestety kolejna ndw po basenie. Ostatnio mam czas pływać i pisać na blogu jedynie w weekend. Jednak nawet w niekomfortowych warunkach staram się włosy jak najlepiej chronić i odżywiać.
- Kallos banana
Mycie:
- rozcieńczony szampon na łopianowym propolisie (1 raz)
Odżywianie po myciu:
- Kallos banana
- po spłukaniu niewielka ilość Kallosa na długość bez spłukania
Następnie nałożyłam wygładzające serum Evlseve na długość i zaczęłam suszyć włosy chłodnym nawiewem z jonizacją, w kierunku wzrostu włosa. W trakcie 2 razy przeczesałam włosy grzebieniem z szeroko rozstawionymi zębami oraz dokładałam jeszcze odrobinę serum.
Po wyjściu z basenu związałam włosy w koczek-ślimak, a po powrocie do domu na włosy nałożyłam jeszcze kilka kropel oliwki Palmer's.
Efekty:
Włosy po suszeniu z funkcją jonizacji jak zawsze dość mocno się rozprostowały, po koczku odrobinę pofalowały. Stały się całkiem nieźle dociążone i miękkie, chociaż na powiększeniu widać, że wierzchnie włoski fruwają. Jest to częsty efekt i już naprawdę nie wiem jak sobie z tym poradzić... Poza tym jestem z włosów naprawdę zadowolona :).
Patrząc na zdjęcia zaczynam się zastanawiać, czy aby nie mamy bardzo podobnych włosów (pomijając kolor) :D
OdpowiedzUsuńTwoje wyglądają na gęste, falowane, miękkie ale skłonne do puszenia... zupełnie jak moje :))
ale długaśne :)
OdpowiedzUsuń