niedziela, 31 maja 2015

Aktualizacja czerwiec + niedziela dla włosów (13)

Maj był dla włosów... i dobry i zły. Doby, ponieważ udało mi się trochę zapanować nad puchem. Na pewno miał wpływ fakt, że na basen chodzę tylko raz w tygodniu albo wcale. Ale zmieniłam również trochę pielęgnację. Szampon zamieniłam na delikatny Babydream, a olej który mi nie służył na kremowanie kakaową Isaną. Także maseczka z Isany, która robi ostatnio furorę wśród włosomaniaczek całkiem dobrze się u mnie spisała. Częściej także dodawałam do kremowania żel lniany. Po jakimś czasie włosy zaczęły robić się ciężkie i bez życia co jest oznaką zbyt bogatej emolientowej pielęgnacji. Przyszedł więc czas na moją ulubioną płukanę z L-cysteiny, dzięki której włosy nabrały objętości, ale i sztywności. Jednak wciąż nie były idealne, więc pomyślałam, że czas najwyższy porządnie je oczyścić. Wcześniej nakremowane włosy umyłam dwa razy szamponem Eva natura. Następnie jedynie na chwilę wmasowałam we włosy bananowego Kallosa, a po spłukaniu ugniotłam włosy odrobiną kremu do loków Nivea. Po wyschnięciu efekt przerósł moje oczekiwania:
(zdjęcia zrobione w środę 27.05)





















Włosy były NIESAMOWICIE miękkie, jak już dawno nie były. Puch niemal znikł, a fale były mocniej podkreślone niż zwykle i utrzymały się dużo dłużej.
Pozytywnie się zdziwiłam, że po oczyszczeniu nie były suche i splątane.

Jeśli chodzi o to, co złego się działo, to niestety ostatnio włosy zaczęły nadmiernie wypadać. Od 11 maja piję codziennie siemię lniane (mielone) i pokrzywę. Co drugi dzień wcieram Placentę. Mimo to włosy wciąż lecą. Być może to opóźnione wiosenne wypadanie, ale może to być również wina Babydreamu...

Przyrost:
- pasemko kontrolne 2cm (39cm)
- całość 1,5cm; (75,5cm)
- obwód kucyka wciąż 7,5 cm (na szczęście się nie zmniejszył)
Widocznie włosy w końcu szybciej rosną :).

Kosmetyki, które używałam w ostatnim miesiącu:

Szampon na co dzień:
- szampon na łopianowym propolisie Babuszki Agafji 
- Babydream

Szampon oczyszczający:
- Eva natura tataro-chmielowy; peeling cukrowy co 2 tygodnie

Odżywki d/s:
- brak: używałam samych masek

Odzywki b/s:
- Nivea, Flexible curls, balsam do loków

Maski:
- Kallos banana
- Isana oil care; w tym kremowanie na żel lniany

Serum do końcówek:
- wygładzające serum Evlseve 

Oleje:
- Palmer's oliwka do ciałą
- Isana, balsam kakaowy (recenzja TUTAJ)

Wcierki:
- Placenta Mil Mil

Płukanki:
- głównie octowa
- raz cytrynowa 
- raz z L-cysteiną

Suplementy:
- pokrzywa (codziennie od 11.05)
- len mielony (codziennie od 11.05)

Teraz przejdę do niedzieli dla włosów:

Odżywianie przed myciem:
- Isana, balsam kakaowy, na noc

Mycie:
- Babydream (2 razy)

Odżywianie po myciu:
- Biovax, kreatyna i jedwab (próbka z Biedronki) (30 minut pod czepek i ręcznik)
- płukanka octowa
- balsam do loków Nivea
- odrobina serum wygładzającego Elseve i kilka kropel oleju sojowego

Efekty:

Właściwie na zdjęciu wyglądają trochę lepiej niż w rzeczywistości. Odrobinkę się spuszyły i zrobiły się troszkę nieprzyjemne w dotyku (po kilku godzinach to minęło). Niestety zrobiły się też matowe, a skręt jest niezbyt ładny. Mam wrażenie, że moje włosy za keratyną nie przepadają.


5 komentarzy:

  1. Oczyszczanie czasem potrzebne :):)
    Bardzo ładnie się pofalowały na tych pierwszych zdjęciach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoje włoski nabierają ślicznego skrętu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie ładne fale! To Twój naturalny kolor?
    Włoski jak najbardziej na + ! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój, ale w rzeczywistości jest bardziej mysi. Dziękuję :)

      Usuń