poniedziałek, 30 marca 2015

Recenzja (33): Joanna Naturia, odżywka bez spłukiwania z pokrzywą i zieloną herbatą

Opis producenta: Odżywka Naturia powstała w oparciu o starannie dobrane składniki naturalne, które pielęgnują włosy przetłuszczające się i normalne. Sprawdzona receptura zapewnia włosom zdrowy i piękny wygląd.
Rezultaty:
-włosy mają zdrowy i zadbany wygląd
-są przyjemne w dotyku, sprężyste i pełne energii
- łatwiej się rozczesują i układają

Opakowanie: Plastikowe z neutralną grafiką. Nie widać ile produktu pozostało w środku. Zatyczka nie sprawia problemów, nie wylewa się ani za dużo ani za mało odżywki.

Zapach: Świeży, przyjemny. Nie utrzymuje się na włosach.

Działanie: Odżywka robi dokładnie to, czego oczekuję od odżywki bez spłukiwania. Ujarzmia włosy, pięknie je dociąża, przeciwdziała ich puszeniu. Do tego wspaniale podkreśla skręt moich fal. Ułatwia rozczesywanie.
Nie liczyłabym na to, że odżywka zregeneruje włosy, od tego mam oleje, maski i odżywki d/s.

Moim hitem jest używanie tej odżywki w formie mgiełki: do butelki z atomizerem wypełnionej wodą dodaję sporo odżywki, czasem jakieś półprodukty, wstrząsam i spryskuję obficie włosy po czym je ugniatam. Często powtarzam te czynność kilkukrotnie w czasie schnięcia włosów. Dzięki temu uzyskuję najładniejsze fale, jakie udaje mi się wyczarować na moich włosach.

Skład:
Aqua – woda
Cetyl alcohol – alkohol cetylowy, emolient, działa natłuszczająco i wygładzająco, a także stabilizuje emulsję
Cetearyl alcohol – alkohol cetearylowy, emolient, stabilizacja emulsji
Stearalkonium chloride – chlorek stearalkonium, antystatyk, konserwant, przeciwdziała puszeniu włosów
Peg-20 stearate –silikon rozpuszczalny się w wodzie, emulgator, substancja pianotwórcza, humektant
Peg-40 hydrogenated castor oil – silikon rozpuszczalny w wodzie, olej rycynowy w postaci chemicznie zmienionej, emulgator
Cetrimonium chloride – konserwant, antybakteryjny, ułatwia mycie i rozczesywanie
Isopropyl alcohol – redukcja piany, bakteriobójczy, rozpuszczalnik, wysusza!
Panthenol – panteol (substancja łagodząca, precursor witaminy B5)
Urtica dioica – ekstrakt z pokrzywy
Camellia sinensis – wyciąg z liści zielonej herbaty, antyoksydant
Propylene glycol – glikol propylenowy (humektant, rozpuszczalnik, może podrażniać)
Butylene glycol – glikol butylenowy, humektant
Citric acid – kwas cytrynowy, wspomaga działanie innych składników aktywnych, regulator pH
Parfum – zapach
Citral – zapach
Geraniol – zapach pelargonii
Hexyl cinnamal – gliceryna pochodzenia chemicznego, zapach, może wywołać alergie
Limonene – zapach cytryny
Linalool – zapach konwalii, może wywoływać alergie
DMDM hydratoinDMDM Hydantoina, konserwant, może podrażniać (w niektórych warunkach może uwalniać rakotwórczy formaldehyd)
Methylchloroisothiazolinone – konserwant, może wywoływać alergie i wpływać na układ nerwowy
Methylisothiazolinone - konserwant, może wywoływać alergie i wpływać na układ nerwowy

Znajdziemy tutaj kilka niefajnych składników, jak isopropyl alchohol, który w odzywce Joanny z mlekiem i miodem wywoływał przesuszenie. Tutaj jest on jedno miejsce dalej w składzie i nic złego się nie dzieje. Na końcu 3 brzydkie konserwanty. Z dobrych rzeczy dużo emolientów, lekkie silikony. Ekstrakty z pokrzywy i zielonej herbaty przed zapachem. Za taką cenę jest ok.


Wydajność: Odżywkę mam co najmniej od końca wakacji i jeszcze trochę mi jej zostało. Nie używam jej po każdym myciu, ale i tak jest bardzo wydajna. Jednorazowo nie nakładam jej zbyt wiele i widzę efekty. Produkt ma bardzo lekką, trochę wodnistą konsystencję, ale według mnie jest to plus - nie boję się, że poskleja i obciąży za bardzo włosy.

Cena i dostępność: Cena to tylko kilka złotych (3-6), więc warto spróbować. Z dostępnością nie jest już tak kolorowo, trzeba szukać w małych drogeriach osiedlowych, albo przejechać się do Tesco.

Podsumowanie: Z odżywki jestem bardzo zadowolona, z powodzeniem zastępuje mi wycofany krem do loków Pantene (no dobra, tamten miał cuuudowny zapach, za którym tęsknię). Myślę, że na stałe zagości w mojej łazience w tej, lub innej wersji (które prawdopodobnie w działaniu w ogóle się nie różnią).


2 komentarze:

  1. Tej wersji nie miałam. Miałam wersję z miodem i cytryną, z makiem oraz z lnem i rumiankiem. Były takie przeciętne. Ale w takiej roli jak Ty jej nie stosowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też zwracam uwagę na to, czy opakowanie jest przeźroczyste i czy widać, ile produktu jest w środku. Tej odżywki nie używałam, pewnie Isopropyl by mnie odstraszył ;)

    OdpowiedzUsuń